RSS
Ten blog jest zamknięty.

Maleństwo wyrosło i nie jest już maleństwem.

Pozostawiam tę stronę jako pamiątkę.
Mama Kangurzyca

8 października

Dzisiaj poszwendaliśmy się trochę po osiedlu Wituś. Nie wiem skąd pochodzi ta, moim zdaniem, dziwaczna nazwa, a to, że na starszych numerach domów jest to napisane w formie "WITU-Ś" niewiele mi wyjaśniło. Podejrzewam, że jest związane z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia, ale co znaczy to Ś?

Samo osiedle według mnie urocze. Przywodzi mi na myśl średniowieczne miasteczko. I jestem zadziwiona tym, że w Polsce powstało takie osiedle, gdzie budynki są różne, od szeregowców przez niewielkie domki po całkiem duże rezydencje, a jednocześnie wszystkie do siebie pasują. A nie tak jak zazwyczaj, gdy mamy albo osiedle "dworków" albo każdy dom jest z innej wsi, bo przecież każdy z właścicieli chce się wyróżnić.

Poniżej kilka migawek z osiedla





Jak widać niektórzy zaszaleli z kolorami, ale wcale to aż tak bardzo nie razi jakby mogło.

W drodze powrotnej uwieczniłam jeszcze hałdę cegieł pozostałą po zburzeniu koszarowca (jak niektórzy mówią "koszmarowca") i to co pozostało w budki strażniczej. Kto wie jak długo jeszcze to będzie tak wyglądało. Hałda jest niezbyt dobrze widoczna bo zasłaniają ją drzewa, jak postoi do zimy to może uda mi się lepsze zdjęcie.





Dzisiejsza trasa: (2,4 km)

Pokaż 091008 na większej mapie

Jak widać zdjęcia w googlach nie zarejestrowały jeszcze faktu zburzenia koszarowca.

0 kom.:

Prześlij komentarz