Aby dojść do DPS-u ruszyliśmy ulicą Skorupki.
Przy okazji, dzięki uważnej obserwacji otoczenia, odkryłam jak ta ulica nazywała się za dawnych niedobrych czasów.
Na samym końcu Skorupki natknęliśmy się na dwa śliczne drewniane domy stojące naprzeciwko siebie. Jeden niestety nieco zepsuty przez siding i talerze telewizji satelitarnej.
Doszliśmy do tymczasowego celu naszej podróży, ale za dużo się z zewnątrz nie udało uchwycić z tego budynku. Widać, że interesujący, widać, że neogotycki. I to wszystko.
Potem coś we mnie wstąpiło i stwierdziłam, że pójdziemy dalej i może uda nam się obejść teren DPS-u z drugiej strony. Poszliśmy jednak bardzo dziwnie.
Na początku okrążyliśmy gimnazjum i OKiS, akurat trafiając na polekcyjny "wysyp" uczniów ze szkoły. Czym prędzej oddaliliśmy się stamtąd skręcając w Słowackiego. Przeszliśmy mostem przez Długą przy okazji dowiadując się do kogo należy rzeka. Zawsze wydaje mi się dziwne, że rzeka może do kogoś należeć, nawet jeśli jest to Skarb Państwa. Ponoć Długa jest najbardziej zanieczyszczoną rzeką w powiecie. Na szczęście na tym odcinku nie było tego widać.
Po przejściu przez most Słowackiego przeszła w Ossowską. Po jakimś czasie podążania nią powitał nas taki znak
A za nim taki widok
To powinno mi chyba dać do myślenia, czy by czasem nie zawrócić do cywilizacji, ale nie dało. W efekcie przeszliśmy całą Ossowską. Pomijając nawierzchnię, nie jest ona taka brzydka. W dalszej jej części jest trochę domów, siedzib firm i pola (nawet z dwiema krowami). Co do siedzib firm to mieści się tam jedna, która zajmuje się wywozem śmieci. Przed jej terenem widać np. śmietnice wyrzucone na śmieci, co w sumie dość śmiesznie wygląda.
Inna firma ma bardziej gustowną dekorację, chociaż pewnie też związaną z jej działalnością.
Wracając do trasy naszej wyprawy, to szliśmy sobie tą Ossowską i szliśmy, aż w końcu zobaczyliśmy to
No i nie pozostało nam nic innego niż najkrótszą drogą wrócić do domu.
Dzisiejsza trasa (6 km)
Pokaż 091013 na większej mapie
0 kom.:
Prześlij komentarz